.

.

20 mar 2016

Jak poganie świętowali nadejście wiosny


Słowianie liczyli czas od nowiu do następnego nowiu, miesiąc miał 29.5 dnia, a więc ich kalendarium nie pokrywa się do końca z naszym, daty są więc umowne.

Dzisiaj postaram się opisać jak wyglądało obchodzenie nadejścia wiosny u Pogan. Oczywiście to tylko niektóre wydarzenia, chciałam bowiem skupić się na dzisiejszych odpowiednikach.  Okazuje się, że nie jest to nam takie obce, wiele zwyczajów zachowało się do teraz.

1 marzec - Święto jaskółki

Był to początek nawoływań wiosny. Poganie wyczekiwali już wiosny, robiło się cieplej. Nie bez powodu święto to nazwano świętem jaskółki. Jest to symbol nadejścia wiosny nawet teraz. Dzisiaj wiemy, że ptaki te odlatują do ciepłych krajów na zimę, jednak nie zawsze tak było. Jeszcze do XX wieku ludność chłopska wierzyła, że jaskółki na zimę "idą do wody". Połączone ze sobą przeczekiwały tak do wiosny. 



Ludność Wielkopolski wierzyła, że po zobaczeniu pierwszej jaskółki, koniecznie trzeba przemyć twarz, żeby ochronić się przed nadmiernym opaleniem. Jaskółki miały podobno, według ówczesnych wierzeń, moc psucia mleka u krów, z tego też powodu istniał zakaz zabijania tych ptaków. 

Wraz z nadejściem wiosny wypatrywano jaskółek na niebie. Jeśli było się w grupie osób i pierwszym ujrzało owego ptaka na niebie, to można było liczyć na szczęście i pomyślność przez cały rok.

Poganie wiązali jaskółkę z wiosennymi świętami płodności i odrodzeniem przyrody. Stąd dzisiaj wierzenie, że zapowiada ona wiosnę.
Religia chrześcijańska zapożyczyła sobie jaskółkę, która pojawia się czasami na obrazach z Matką Boską.

Chrześcijanie wierzą, że jaskółka przyleciała do Matki Jezusa, żeby zwiastować jej narodzenie Syna. Nie bez powodu - Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny przypada na 25 marca, czyli na 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. 
W kulturze ludowej jaskółka jest symbolem odradzającej się przyrody. Za sprawą religii chrześcijańskiej została uznana za istotę zwiastującą dobrą nowinę.



20 marca - Dziady Wiosenne


Dziady, najogólniej rzecz ujmując, to zbiór rytuałów, obrzędów i zwyczajów związanych z obcowaniem żywych ze zmarłymi. Święto Przodków, mimo różnic w nazewnictwie, było powszechnie praktykowane wśród wszystkich Słowian i Bałtów. W tradycji słowiańskiej szacunek przodkom oddawano nawet do sześciu razy w ciągu roku. Najważniejsze rytuały przypadały jednak jesienią i wiosną. 
W ramach Święta Przodków należało w odpowiedni sposób ugościć przybywające dusze. Ich przychylność było można zapewnić sobie odpowiednim jedzeniem i piciem.
Podczas obchodów Dziadów zabraniało się wykonywania praktyk, które mogłyby skrzywdzić duszę: nie wstawało się głośno od stołu, nie sprzątało się resztek jedzenia, nie wylewało się wody po myciu przez okno, nie palono w piecu i nie szyto.

W początkach chrześcijaństwa władze kościelne chciały ujednolicić czas oddawania hołdu zmarłym. Dlatego w 835 r. został wprowadzony Dzień Wszystkich Świętych.


 Przez długie lata to właśnie w Zaduszki odwiedzano cmentarze. Po II wojnie światowej, kiedy wprowadzono tylko jeden dzień wolny od pracy, utrwaliło się Święto Zmarłych obchodzone 1 listopada - dzień pamięci o przodkach kultywowany zarówno w formie sakralnej, jak i tylko symbolicznej.
Podczas praktykowania Dziadów dbano również o to, by wędrujące dusze miały możliwość wykąpania się i ogrzania. W tym celu przygotowywano specjalne sauny, a także rozpalano przy grobach i na rozstajach dróg ogniska. Rozpalanie ognia pełniło też dodatkową funkcję – pomagało wędrującej duszy dotrzeć do bliskich, gdyż bez tego mogłaby zabłądzić w ciemności.
Dzisiaj mamy znicze. Wiążą się one z symboliką życia jako palącej się świecy. Trudno jednak nie przyznać, że jest to nawiązanie do dawnych zwyczajów związanych z rozpalaniem ognia dla wędrujących dusz. 


21 marca - Święto Jare

Jare Święto jest w kalendarzu Słowian jednym z najważniejszych wydarzeń. Ten kilkudniowy okres obrzędowy przypadający na czas równonocy wiosennej, rozpoczynający się 21 marca. Miał na celu pożegnanie i przepędzenie resztek zimy i powitanie nadchodzącej wiosny niosącej nowe życie, a także zapewnienie sobie urodzaju.


Na początek ludność szła w barwnej procesji, podczas której strzelano z batów i dzwoniono grzechotkami i dzwonkami. Dzieci miały trzymać w rękach zielone gałązki jałowca oraz obnosić po wsi słomianą kukłę bogini Marzanny, symbolizującej życie i śmierć.
Pochodzę ze wsi, moja podstawówka również jest na wsi, pamiętam jak w podstawówce chodziliśmy w takim pochodzie, wrzucaliśmy ryż do puszek i grzechotaliśmy przez cała drogę.
Nie tylko ten zwyczaj  jest obecnie żywy. Przetrwał przesąd, że nie wolno dotykać pływającej Marzanny, gdyż może to spowodować uschnięcie ręki. Nie wskazane też było oglądanie się za siebie powracając do wioski, to mogło spowodować ciężką chorobę a potknięcie lub upadek, śmierć tego samego roku.
Wietrzono domy, prano i szykowano świeże odzienie, obchodzono każdy zakątek gospodarstwa okadzając je dymem z  palonych ziół. Gospodynie wypiekały wiosenne kołacze i  dekorowały jajka zwane kraszankami którymi później się nawzajem obdarowywano. Dzisiaj popularne jest również sprzątanie całego mieszkania/domu na wiosnę. Wietrzy się porządnie wszystkie pokoje, wynosi niepotrzebne rzeczy, przeprowadza się remonty.
Najważniejszą częścią święta była uroczysta uczta połączona z zabawami sportowymi, tańcem i muzyką.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...