.

.

25 mar 2016

Symbole (nie)chrześcijańskie cz.2



Kolejna część z serii wpisów o symbolach Chrześcijaństwa, które wcale takie Chrześcijańskie nie są. Kościół katolicki w wielu sytuacjach czerpał garściami z kultury pogańskiej. Gdyby były to rzeczy nie mające większego znaczenia, jednak jest inaczej. To kluczowe symbole chrześcijańskie nie mają nic wspólnego z nauką Chrystusa. 





Dzisiaj przedstawię inne obliczę Matki Boskiej, Królowej Niebios, która nie zasłynęła z urodzenia założyciela Chrześcijaństwa, jako jednej z największych religii na świecie.



3. Matka Boska





Maria z Nazaretu, Niewiasta, Matka mojego Pana, Matka Jezusa - te określenia można znaleźć w Nowym Testamencie.

Kult Marii z Nazaretu jako Matki Boga rozpoczął się wraz z edyktem mediolańskim uchwalonym przez Konstantyna Wielkiego. Ludy Basenu Morza Śródziemnego od tysięcy lat ukształtowały kult Wielkiej Bogini Matki, boskiej dziewicy. Wielka Bogini była czczona pod wieloma postaciami. Ówczesne społeczeństwo nie było przygotowane na przyjęcie dominacji Boga jako Ojca i patriarchalnej struktury religijności przyjętej przez Chrześcijaństwo. Kościół, starając się wybrnąć z tej niewygodnej sytuacji znalazł wyjście - adorację Matki Boga, która pod tą samą nazwą zyskała nowe znaczenie, jednak poza świadomością społeczeństwa.
Jednakże to religijność ludowa nadała Marii tak wysokie miejsce w hierarchii.




Kim jest postać na tym obrazku? Nie, to nie Maryja. To Erziule - francuska patronka lesbijek, rozwiązła, heteroseksualna pasjonatka kobiet. Na obrazku jest ze swoją córką na rękach. Blizna nie bierze się z napadu i uszkodzenia obrazu,a z próby zabójstwa własnej siostry przez boginię. Pod jej obrazem odprawiano liczne orgie. 


Bogini Mokosz -  bogini deszczu, mokrej pogody i burzy. Opiekująca się ziemią, wodą, deszczem, kobietami, płodnością, seksualnością, tkactwem, przędzeniem, owcami.

A kiedy chcesz pomodlić się przy przydrożnej kapliczce....
Kultywujesz wtedy wierzenia starożytnych Rzymian. Na rozstajach dróg, przy skrzyżowaniach dróg stawiali oni kapliczki Larom - staroitalskim bóstwom. Tam też składali Larom ofiary w postaci kukiełek i piłek z wełny. W zamian Lary otaczały opieką okolicznych mieszkańców. Dzisiaj w podobnych kapliczkach kładzie się kwiaty, pali świece i tego samego oczekuje od ich obecnych rezydentów czyli Jezusa i Maryi. Stary zwyczaj przyjął nową formę.

Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny
Inaczej ludowe święto Matki Bożej Zielnej. Zaśnięcia, Odpocznienia, Wzięcia, Przejścia i Śmierci Matki Boskiej, to żywotny ślad kultu bogini zbóż, ziemi i urodzaju. Najczęściej była to domena bogiń zaświatowych, również opiekunek dusz, bliskich pierwotnemu obrazowi Matki Ziemi.

W wierzeniach słowiańskich była to Marzanna, dla Rzymian Diana. Ci ostatni 15 sierpnia obchodzili święto Wniebowzięcia Diany, jako królowej niebios. E Efezie czczono Artemidę. Noszono ją z miasta do miasta w spektakularnej procesji. Ciężko nie dostrzec tu podobieństwa z dzisiejszymi procesjami obnoszenia obrazu Matki Boskiej.
Nawet zwroty, których używamy w stosunku do Maryi nie wzięły się znikąd:
- do Isztar zwracano się słowami "Święta dziewico", "miłosierna Matko, która wysłuchujesz modlitwy"
- Izyda i Asztarte nosiły miano Królowej Niebios
- Kybele nazywano "Matką Wszystkich Błogosławionych.


 Pierwsza świątynia Matki Boskiej powstała w Efezie. Między zburzeniem świątyni Artemidy, a wybudowaniem nowej dla Maryi minęło zaledwie 30 lat.

Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny jest najstarszym świętem maryjnym w roku liturgicznym. Święto to obchodzi się w Kościele katolickim, koptyjskim, Kościołach prawosławnych i przez część anglików. Na wschodzie nazywamy to Zaśnięciem Najświętszej Bogurodzicy. Protestanci sprzeciwiają się dogmatowi o wniebowzięciu, ze względu na brak jakiejkolwiek wzmianki na ten temat w Piśmie Świętym. To święto zostało wprowadzone ostatecznie w 1950 r., kiedy Pius XII stwierdził, że „Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po zakończeniu biegu życia ziemskiego, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”. 

Matki Boskiej Gromnicznej

 W styczniu oraz lutym ludy pogańskie oddawały cześć rozmaitym bóstwom związanym ze światłem i przyrodą - Dianie, Brygit. 1 lutego przypadało celtyckie święto Imbolc - czas oczyszczenia przez ogień i wodę, pora zamawiania ciepła oraz wróżenia pogody. Celtowie kierowali swoje prośby do Brigit. Była to bogini wiosny, poezji, lecznictwa. 2 lutego niewiele mówi się o wydarzeniach jerozolimskich (ofiarowaniu Jezusa Chrystusa w świątyni, ponieważ na pierwszy plan wysuwa się wspomnienie Matki Boskiej Gromnicznej. Szczególną rolę pełni tu specjalna świeca zwana gromnicą. Posiada ona, według dawnych wierzeń specjalną moc - ochronę przed piorunami, gradem, nawałnicami i wszelkimi nieszczęściami. Miała ona również odstraszać od domostwa wilki. Poza tym stosowano gromnice do różnych zabiegów o charakterze medycznym. Na Podlasiu gromnicą opalano dzieciom końce włosów, żeby ustrzec je przed zapaleniem uszu. W Rzeszowie okręcano gromnicę pasemkiem lnianej kądzieli. Poświęcone pasemko palono nad cierpiącymi na zakaźne rumieńce. Po zgaszeniu gromnicy połykano jej dym, wierząc że ustrzeże to przed bólem zębów. Matkę Boską Gromniczną przedstawia się z towarzyszącym jej wilkiem, nad którym ma pelną kontrolę. Często ma ona również koszyczek i gniazdko u stóp, z którego wychylają się małe skowronki - symbolizuje to pierwsze oznaki wiosny.
Można śmiało przypuszczać, że na ludowy wizerunek Matki Boskiej Gromnicznej mocno nałożył się kult bogini pogańskich Słowian, Dziewanny.



DZIEWANNA






Wiele wskazuje zatem na to, że mamy tutaj do czynienia z tą samą postacią, znaną pod dwoma różnymi imionami. Ludowe opowieści o Matce Boskiej obchodzącej zmarznięte pole z gromnicą lub pochodnią w ręku tchną echem zmodyfikowanych przedchrześcijańskich wierzeń.



"Dzieci zbierają drwa, a ojcowie rozniecają ogień; kobiety ugniatają ciasto, aby wypiekać placki dla królowej niebios, cudzym bogom wylewa się ofiary z płynów, aby mnie obrażać." Jeremiasza 7.18


"Raczej chętnie uczynimy wszystko, co ślubowaliśmy, i będziemy spalać kadzidło królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, jak to czyniliśmy i my, i nasi ojcowie, nasi królowie i nasi książęta w miastach Judy i na ulicach Jeruzalemu, a mieliśmy chleba do syta, byliśmy szczęśliwi i nie zaznawaliśmy złego. Lecz odkąd przestaliśmy spalać kadzidła królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, wszystkiego nam brakuje i giniemy od miecza i głodu. A jeżeli spalamy kadzidło królowej niebios i wylewamy dla niej ofiary z płynów, to czy czynimy to bez zgody naszych mężów, że wypiekamy dla niej ciasta, z kształtu do niej podobne, i wylewamy dla niej ofiary z płynów?" Księga Jeremiasza 44.17-19


Królowa nieba o której mowa nie jest przedstawiona z nazwy, wiemy jednak że w czasach tych czczono królowe niebios które zajmowały miejsce Boga Ojca. Fałszywe wierzenia powodowały, że Izraelici porzucali wiarę w Stworzyciela na rzecz pogańskich wierzeń. W miastach oraz na pagórkach tworzono kapliczki, ludność modliła się do figur przedstawiających boginie.
 Czy kult bogini matki przetrwał do dzisiaj ?

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe - nie miałam pojęcia nawet o jednej rzeczy o której piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to niewygodne, Kościół przecież nie chce, żebyśmy to wiedzieli, a podstawowe informacje na temat religii biorą się właśnie z niego. Przyswajamy je i nie zastanawiamy się, czy to prawda, czy nie. Sama tak robiłam.

      Usuń
  2. W wielu religiach pojawiają się te same postaci pod różnymi imionami. Spójrz chociażby na mitologię grecką i rzymską - panteon przecież jest niemal identyczny. Słowianie mieli swoje wierzenia i swoje bóstwa, ale nie miałam pojęcia, że w religii chrześcijańskiej jest aż tyle zapożyczeń z pogaństwa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy post - wiedziałam tylko o Dziewannie.
    Ja w sumie wierzę, że ten sam bóg i religijne postacie są w każdej religii - tylko inaczej wyglądają, mają inną historię i wygląd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Dlatego nie rozumiem, dlaczego księża mówią "Nasz Bóg"... To ilu ich mamy?
      Nie rozumiałam też nigdy wojen religijnych.. to jak wojna za strukturę, a nie samą wiarę.
      Zawsze odróżniałam wiarę od religii.

      Usuń
  4. Zazwyczaj człowiek łapie od razu to co powiedzą w kościele, nawet się nad tym nie zastanawiając, skąd, po co i dlaczego. Dzięki, że poprzez takie wpisy pomagasz myśleć, lub pomagasz uruchomić to czym powinno się mysleć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedza do czegoś zobowiązuje, a ludziom wygodniej jest myśleć, że świat nie jest zbudowany na kłamstwie, inaczej dawno ta cała propaganda by upadła.
      Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą - już nie raz tego dowiedziono.

      Usuń
  5. Nie miałam pojęcia o wielu rzeczach, człowiek uczy się przez całe życie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...