.

.

11 sie 2016

Korea Północna - Wielka Utopia

Płacz ludzi, nie z powodu głodu, zimna czy pragnienia. Nie żyje wódz, nie żyje bohater. Prawdziwy lament czy propaganda? Korea Północna. Po prostu. Tam się nie cierpi. Tam znosi się ból z godnością. W imię Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. W imię przywódcy - Kim Dzong Una. 

Korea Północna jest położona w północnej części Półwyspu Koreańskiego. Po kapitulacji Japonii w 1945 r.  po II wojnie światowej  Związek Radziecki oraz Stany Zjednoczone dokonały podziału Półwyspu na dwie strefy wpływów - północ i południe. Oba państwa odegrały ogromną rolę w kształtowaniu się ustroju w nowo powstałych państwach. Kiedy Związek Radziecki przyczynił się do powstania Tymczasowego Komitetu Ludowego Korei Północnej z Kim Ir Senem na czele, za sprawą USA na Południu powstało Zgromadzenie Narodowe wspierane przez amerykańskie bojówki antykomunistyczne. Niepodległość oba państwa ogłosiły w 1948 r. Mieszkańcy Półwyspu Koreańskiego długo nie nacieszyli się pokojem, bowiem już dwa lata później - w 1950 r. ziemiami wstrząsnęła wojna. Nie obyło się oczywiście bez interwencji USA - Harry Truman czynnie uczestniczył w starciach wysyłając na teren Półwyspu swoje wojska. Również Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła decyzję o wysłaniu swoich wojsk na wojnę w celach pokojowych. Starcie skończyło się zwycięstwem Korei Południowej, po której stronie stały Stany Zjednoczone i cała siła ONZ. Rozejm zawarto w 1953 r. Trzeba podkreślić, że rozejm nie jest pokojem. Formalnie więc między państwami w dalszym ciągu trwa wojna, która w każdym momencie może przerodzić się w konflikt zbrojny. O tym jednak w dalszej części artykułu.
Chcę jednak skupić się wyłącznie na Korei Północnej, której mieszkańcy uznawani są za potulne owieczki idące bezmyślnie za swoim przywódcą stada. Czy tak jest naprawdę? I jak wygląda życie w Korei Północnej? W oparciu o materiały, których nie ma dużo, z racji propagandy jaką rozpowszechnia Kim Dzong Un i jego poprzednicy, postaram się na te pytania odpowiedzieć. 



Zacznę od kilku faktów:

1. W chwili obecnej w północnokoreańskich jednostkach skoszarowanych musi być co najmniej 1 mln 200 tys. żołnierzy. Oprócz tego w ramach mobilizacji reżim w Pjongjangu mógłby sięgnąć po około 4 mln 810 tys. rezerwistów i kolejne 4 mln 850 tys. rezerwistek.
2. Koreańska Armia Ludowa posiada bardzo duży i zróżnicowany arsenał sprzętu i wyposażenia na wypadek działań wojennych, w tym:
- 4060 czołgów,
- 2500 transporterów opancerzonych,
- 17900 stanowisk artylerii (w tym moździerzy),
- 11000 stanowisk obrony przeciwlotniczej.
- marynarka wojenna KAL posiada 915 jednostek pływających różnego typu.
-  w lotnictwie służy 1748 statków powietrznych.
- w skład arsenału północnokoreańskiej armii wchodzi także około 10 tysięcy pocisków przeciwpancernych i ręcznych systemów obrony przeciwlotnicze

3. Mogłoby się wydawać, że Koreą Północną cały czas targa kryzys. Jest to jednak kłamstwo. Od kilku lat kraj ten notuje wzrost PKB:

2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009
1,3% 3,7% 1,2% 1,8% 2,2% 1,0% 1,6% 1,8% 3,7% 3,7%

źródło - Wikipedia

"Nie przebaczymy przebiegłemu wrogowi - Ameryce" - czyli propaganda dla przedszkolaka.

To tytuł piosenki, jakiej uczy się dziecko już w przedszkolu. Zamiast podręczników szkolnych w naszym rozumieniu tego słowa, tam dzieci uczą się z książek naszpikowanych nienawiścią, ideologią komunistyczną i krwawymi wojnami, dzięki którym można bronić swojego kraju i wodza.
Od dawna wiemy, że dzieci nie kwestionują rzeczywistości jaka je otacza, biorą ją więc za coś oczywistego i pewnego. Dlatego też obywatele Korei Północnej indoktrynowani są od najmłodszych lat. Dzieci nie należą do rodziny - są własnością państwa. Żłobki i internaty szkolne są normą. Dziecko często wraca do domu tylko na weekendy, żeby nie było za bardzo związane z rodziną. W szkołach uczy się, że Stany Zjednoczone są największym wrogiem wspaniałego kraju, jakim jest Korea. To USA niewoli Koreę Południową, którą trzeba uratować. Każdy ma obowiązek ukończenia jedenastu klas. Do szkoły chodzi się od poniedziałku do piątku, niedziela jest wolna, a w sobotę dzieci i młodzież ma obowiązek uczestniczyć w wielogodzinnych apelach na cześć przywódców.
Pozwoliłam sobie zaczerpnąć informacji z jednego z artykułów WP, gdzie znalazłam treść zadania matematycznego, jakie można znaleźć w podręczniku do drugiej klasy podstawówki:

„Podczas wojny o wyzwolenie ojczyzny północnokoreański żołnierz chciał zarąbać 87 Amerykanów. Zabił 51, a pozostałych wziął do niewoli. Ilu ujął żywcem?” 

A oto zadanie z trzeciej klasy:

„W jednym z miast NamChoson (nazwa Republiki Korei obowiązująca w KRLD – przyp. red.), okupowanych przez amerykańskich szakali, 2350 dzieci nie może uczęszczać do szkoły: x dzieci pracuje jako pucybuty, a pozostałe żebrzą o jedzenie. Jeśli x wynosi 1578, to ile dzieci żebrze o jedzenie?” 

źródło - szkoła.wp.pl
Wszystkie piosenki, zadania, czytanki przesiąknięte są nienawiścią do narodu amerykańskiego, do wszystkiego, co zagraniczne i ideologią o samowystarczalności narodu koreańskiego.

Dziwić może fakt, że Koreańskie dzieci uczą się języka angielskiego i japońskiego. Po co? Żeby znać język człowieka, którego zaraz będzie się zabijać. Dodam, że słownictwo opiera się głównie na wojskowości, bo przecież miłej pogawędki z Amerykaninem nikt sobie ucinać nie ma zamiaru.

Dla ojczyzny, czyli realia w obozach pracy
Pobudka w obozie pracy, zależnie od sezonu, odbywa się o czwartej albo szóstej rano. Od tego momentu pracownik ma kilka chwil na przyszykowanie się, a potem musi pracować. Do wieczora. Po trzynastu godzinach pracy więźniowi przysługuje miska ryżu. Pracownicy ciągle są bliscy omdlenia, ale każdy odpoczynek traktowany jest jako niesubordynacja, która zasługuje na karę. 
Jedzą i myją się razem. Po ciężkim dniu muszą odśpiewywać pieśni na cześć wodza, który zapewnia im pracę i byt.
Brzmi to absurdalnie, przecież jesteśmy cywilizowanym światem. Korea Północna żyje jakby wyłączona z XXI w. Więźniowie obozów mogą cieszyć się, że mają gdzie spać i co jeść, chociaż jest tego niewiele, są w lepszej sytuacji, niż wielu współobywateli.
Na ulicach poza Pjongjangiem śpią dzieci, sieroty. Porzucone przez biednych rodziców, których nie było stać na ich utrzymanie. Głodują, nie maja gdzie szukać pomocy, ponieważ nikt nie może sobie na taką pomoc pozwolić, skoro sam głoduje. Wszelkiego typu nagrania propagandowe, które są emitowane w jedynej stacji koreańskiej są kłamstwem. Przeprowadza się wywiady z mieszkańcami stolicy, którym żyje się znacznie lepiej, nagrywa się sklepy z importowaną z zagranicy odzieżą, która nie jest na sprzedaż, pokazuje się nieliczne sklepy, gdzie żywności jest dużo. Nijak się to ma do prawdziwych ulic, gdzie głód i chłód zagląda ludziom w oczy każdego dnia.

Strzeżcie się wojny, która niedługo wybuchnie

Codziennie przekazywana jest ludziom informacja, że USA oraz Korea Południowa przygotowują się do wojny z Koreą Północną. Co jakiś czas odbywają się ćwiczenia bojowe, w których powinien uczestniczyć każdy obywatel. Jak informuje Joanna Hosaniak w wywiadzie dla portalu Newsweek, ludzie ukrywają się, barykadują drzwi i udają, że nie ma ich w domu w tym czasie.
Czasy kiedy propaganda silnie oddziaływała na swoich odbiorców, minęły. Dzisiaj ludzie po prostu się boją, nie rozgłaszają swoich poglądów politycznych, w zaciszu domowego ogniska oglądają zakazane filmy sprowadzane nielegalnie z Korei Południowej. Widzą dzięki temu świat, jaki istnieje poza granicami ich zakłamanego kraju. Mimo marszów, apeli puszczanych w radio kilka razy dziennie i ograniczonego dostępu do internetu (w Korei ponad 99% stron jest zablokowanych, mają do użytku nieco ponad 2000 portali, które traktują tylko i wyłącznie o wodzu), ludzie nienawidzą Kim Dzong Una. Można zauważyć również różnicę w tytulaturze wodzów. Kim Dzong Una nie nazywają wielkim wodzem, przywódcą czy bohaterem - jest po prostu Kim Dzong Unem. To duży krok do przodu w świadomości tych ludzi. Mimo praktycznie zerowej styczności z rzeczywistymi informacjami powstają ukryte opozycje, które dążą do odkrycia prawdy. 20 tys. mieszkańców Korei Południowej to uciekinierzy z jej północnego sąsiada. Balonami wysyłane są z Korei Południowej dolary, dzięki którym zagłodzeni mieszkańcy tego komunistycznego kraju będą mogli zapewnić swojej rodzinie kilka dni bez głodu.
Sytuacja obywateli Korei Północnej wcale się nie polepsza, od 2011 r zaostrzyła się kontrola mieszkańców, pojawiły się spisy ludności, głód się nie zmniejszył. Wszelkiego typu reformy, między innymi ta z 2009 r. doprowadziły do jeszcze większej inflacji. Ludzie nie widzą plusów, widzą natomiast głód, bezrobocie i brak perspektyw. Jak w takich warunkach wierzyć w samowystarczalność kraju, o której tyle mówiono w latach szkolnych?
Jeżeli komuś uda się uciec, staje się wolny. Rodziny często uciekają pojedynczo w dużych odstępach czasu, nawet co kilka lat, Opłacają straż graniczną, uciekają do Chin, potem do Tajlandii, skąd udają się do Seulu. Rząd w Seulu opłaca im mieszkanie, daje zapomogi, wysyła na szkolenia. Nie zawsze jednak wygląda to tak pięknie. Na prowincjach Chin często uciekające Koreanki wywozi się do domów publicznych, więzi się je w domach rolników, którzy je gwałcą, te zachodzą w ciąże i zostają przy swoich oprawcach do końca życia. Jednak Koreańczycy chcą ryzykować, wiedzą, że mogą zostać zabici, zakatowani na śmierć, gwałceni i niewoleni.
Wszystko wydaje się dla nich lepsze niż życie w tej wielkiej ułudzie, jaką jest Korea.

Większość jednak zostaje. Pracuje. Głoduje. Uśmiecha się do żołnierzy, co lepsi do kamer. Bo przecież Korea to raj. Korea to miejsce wiecznej szczęśliwości, gdzie postać wodza majaczy w oddali rozpościerając swoje ojcowskie ręce chcące ogarnąć opieką cały naród, tak bardzo wdzięczny za tę opiekę.



18 komentarzy:

  1. To co napisałaś wywarło na mnie ogromne wrażenie.
    Zdaje się że ja sama nie zdawałam sobie sprawy w jak tragicznej sytuacji znajdują sie mieszkancy Korei Północnej. Zawsze mówiąc o Korei na pierwszą tapetę bierze się Koreę Południową...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu zaczęłam interesować się tym krajem. Jeżeli oddźwięk będzie pozytywny, na pewno dodam jeszcze kilka postów na ten temat. To jest ważny temat, o którym się nie mówi za często.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Naprawdę. W XXI wieku... Mi też trudno było w to uwierzyć.

      Usuń
  3. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Czyta się z niesamowitym zaciekawieniem. Z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy. Po prostu dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przykre, że nawet nie wiemy, co dzieje się na tym świecie. Media o tym nie mówią, lepiej jest emitować programy o rozpuszczonych dzieciakach hoolywoodzkich gwiazd...

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy artykuł i otwiera oczy, bo tak jak napisałaś, o wielu sprawach mamy niewielkie pojęcie, bo o tym po prostu się nie mówi głośno, niewygodne fakty zamiata się pod dywan. Pojawia się teraz pytanie - o jak wielu rzeczach jeszcze nie wiemy bądź nie zdajemy sobie sprawę z ich istnienia? Zapewne znalazłoby się tego sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że łatwiej jest mówić o sprawach mniej ważnych, to jest lekkostrawne i przyjemne. Rozpieszczone, bogate dzieciaki w MTV ogląda więcej osób, więc to się bardziej opłaca... Smutne. Nikt tym ludziom nie chce pomóc, wszystkie kraje się po prostu boją...

      Usuń
  5. Witam !

    Bardzo ciekawy temat poruszłaś. Koreą interesowałam się już od dawien, dawna. Kiedyś oglądałam mnóstwo dokumentów na ten temat, na temat ludzi, którzy byli więzieni. Ten kraj to istna propaganda i jeden wielki obóz zagłady. Przynajmniej według mnie. PAmiętam jak oglądałam je po raz pierwszy i nie mogłam uwierzyć, że na świecie nadal coś takiego ma miejsca. Propaganda jest wszędzie, w Rosji, u nas, w USA też. Tam jednak jest nieco inaczej. Najbardziej przerażają mnie te wojska, żołnierze, którzy robią to wszystko tak równo, do tego jego uśmiech jak odwiedza te miejsca i uśmiech tych koreanek, które są poprzebierane i się cieszą tak strasznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby zdawali sobie sprawę, że za murami ich państwa można żyć inaczej, można się śmiać, mówić prawdę, można normalnie zjeść. To straszne, że my możemy teraz prowadzić bloga, komunikować się, oglądać telewizję, a nie tak daleko ludzie żyją w kłamstwie, ułudzie... Kojarzy mi się to z filmem Seksmisja, gdzie kobiety żyły pod ziemią, nie wiedząc, że na powierzchni można żyć normalnie.

      Usuń
  6. przerażające...
    jak bardzo nie wiemy, jak wygląda życie gdzie indziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Mimo że są strzępki informacji jak to wygląda, państwa nie podają tego do wiadomości. Mówi się tylko od czasu do czasu, że żołnierze Korei Północnej maszerują, aby pokazać swoją siłę, nic więcej, los tych ludzi nikogo nie obchodzi, zdaje się.

      Usuń
  7. Aż nie wiem co napisać. Słyszałam, że jest tam dyktatura, ale aż tak? To przerażające jak Państwo udaje, że dba o obywateli, a tak na prawdę traktuje ich jak śmieci. Okropne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komunizm we współczesnej wersji. Ludzie na szczęście zaczynają dostrzegać to wszystko, może kiedyś Korea Północna będzie gotowa na bunt i walkę z władzą, która ją niszczy.

      Usuń
  8. Oglądałam całkiem niedawno film dokumentalny na temat tego kraju. Cieszę się, że mieszkam w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam jednym tchem i mam nadzieję na więcej wpisów na ten temat.

    Pozdrawiam
    https://taniedoskonala.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Przerażające, że w dzisiejszych czasach dzieje się coś takiego i nikt nie próbuje z tym walczyć, choć wiadomo, że jakakolwiek ingerencja z zewnątrz mogłaby doprowadzić do konfliktu globalnego, więc siłą rzeczy są oni pozostawiani sami sobie... Z jednej strony przeraża obojętność, nie wyobrażam sobie, że żyję w takim kraju i nikt nie może i nie chce mi pomóc, z drugiej konflikt zbrojny pochłonąłby więcej ofiar i nie wiadomo jakby się skończył przy obecnie posiadanej broni...

    OdpowiedzUsuń
  11. Podlinkowałam ten post u siebie na blogu. Tak jak wspominałam jestem teraz w Korei Południowej a kilka dni temu miałam okazję odwiedzić granice przy Korei Północnej...
    Wpadnij jeśli masz ochotę poczytać jak wyglądało to moim okiem.

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...